Aktualności
Miłość silniejsza jest niż śmierć. Liturgia Słowa konfrontuje nas dziś ze świadkami tej właśnie prawdy, która ukonkretniła się w zmartwychwstaniu Jezusa. Bezcenną rolę w przekazywaniu orędzia o miłości Boga spełnili Piotr, Jan, Maria Magdalena i całe morze ludzi wierzących, którzy przenieśli depozyt wiary przez dziejowe zawieruchy, by wręczyć go nam, obecnie żyjącym. Jakże ważna jest decyzja każdego człowieka, który przyjmuje wiarę i przekazuje ją następnemu pokoleniu.
.
.
NADZIEJA NA PRZYSZŁOŚĆ
Pusty grób, do którego wchodzą apostołowie, wieńczy ich trwającą blisko trzy lata znajomość z Jezusem. Jest ukoronowaniem radosnych chwil, gdy mogli podziwiać Go jako cudotwórcę, ale także momentów grozy i niepewności, których doświadczyli w trakcie drogi krzyżowej i pod krzyżem. Dopiero teraz, kiedy w pustym grobie ujrzeli leżące płótna, zrozumieli to wszystko, co Jezus do nich mówił.
W naszej codzienności przeżywamy różne wydarzenia. Czasem trudno jest nam pojąć ich sens, zwłaszcza gdy są to sytuacje dramatyczne: choroba, śmierć, zdrada, utrata pracy. Scena ta uczy nas, że aby zrozumieć znaczenie niektórych zdarzeń w naszym życiu, musimy pozostawić sobie czas. Uczniowie i przyjaciele Jezusa czekali trzy dni. Te trzy długie dni były im potrzebne, aby mogli wejść do pustego grobu i zrozumieć sens słów oraz wypadków, które słyszeli i widzieli, gdy jeszcze towarzyszyli Jezusowi na drogach Palestyny.
Kiedy będzie nam się wydawać, że jakaś sytuacja w naszym życiu jest beznadziejna, to przypominajmy sobie tę dzisiejszą sceną. Marię Magdalenę, która widzi odsunięty kamień od grobu, i Szymona Piotra wraz z drugim uczniem, którzy wchodzą do pustego grobowca i zaczynają powoli pojmować, „dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych”. Nie zatrzymujmy się zatem nad pustym grobem, ale bądźmy ludźmi, których oświeciło światło poranka i którzy teraz już patrzą w przyszłość z nadzieją.
ks. Mariusz Krawiec