Aktualności

2022-09-30 16:15

Wiersz o różańcu

W małej izdebce, tuż obok łóżka,   

z Różańcem w ręku klęczy staruszka.
Czemuż to babciu mówisz pacierze?
Bo ja w ich siłę naprawdę wierzę.

Wierzę, że małe paciorki z dębiny
moc mają ogromną, odpuszczają winy.
Gdy zawiodą lekarze, gdy znikąd pomocy
ja, grzesznik niegodny, korzystam z ich mocy.

Pierwsza dziesiątka jest za papieża.
Niech nami kieruje, Bogu powierza.
Druga, w intencji całego Kościoła.
Modlitwą silny wszystkiemu podoła.

Trzecia za męża, co zmarł i jest w niebie,
a może w czyśćcu, lub większej potrzebie.
Czwartą odmawiam w intencji syna…
Przy tych słowach – staruszka płakać zaczyna.

Był dobry chłopak, lecz od ojca pogrzebu
odwrócił się od Boga, złorzeczył Niebu.
Nie rozumiał, że Bóg – w swojej miłości –
Dał Wolną Wolę dla całej ludzkości.

Zaś człowiek dar ten, bezcenny i hojny,
zamienił na chciwość,wyzysk i wojny.
I teraz, gdy wypadek, czy wojenna trwoga –
nie wini siebie, lecz zawsze Boga.

Myślałam,że syn, gdy założył rodzinę,
gdy wziął na ręce swą pierwszą dziecinę,
zrozumiał swe błędy, cel odnalazł w życiu …
Lecz on mimo rodziny, pogrążył się w piciu.

Awantury, alkohol, płacz i siniaki.
Czemu swym dzieciom los zgotował taki?
Nie było miłości, pieniędzy, jedzenia,
Spokój był tylko, gdy szedł do więzienia.

Ja zaś przez lata – różaniec do ręki,
Bogu polecam swych wnucząt udręki.
Lecz syn w nałogu trwał dalej uparty.
Z czwartej dziesiątki robił sobie żarty.

„Lepiej piątą odmawiaj sama za siebie,
bo żyjesz tylko o wodzie i chlebie.
Na nic te posty i Twoje modły,
bo los już taki musi być podły.

Płacze staruszka, drżą wątłe ramiona.
Wie, że jest chora, niedługo skona.
Co będzie z synem, z jego rodziną?
Czy znajdą drogę prawdziwą, jedyną?

I zmarła nieboga. Wezwano syna.
Ten twardo powiedział – nie moja to wina.
Lecz widząc w trumnie matki swej trupa,
poczuł, jak w sercu pęka skorupa.

Zobaczył różaniec swej zmarłej matki.
W miejscu czwartej dziesiątki zupełnie gładki.
Nie ma paciorków – patrzy – nie wierzy.
Palcami starte od milionów pacierzy.

Piąta dziesiątka była jak nowa.
Przypomniał sobie kpiące o niej słowa.
Na palcach zobaczył od łańcuszka rany.….
Wybacz mi – krzyknął – Boże mój kochany!

Ożyło w końcu syna sumienie.
Przysięgam ci Matko, że ja się zmienię!!!
Całował zimne swej Matki dłonie.
Twarz łzami zoraną i siwe skronie.

Rzucił nałogi, oddał się Bogu.
Szczęście gościło w ich domu progu.
Codziennie wieczorem, całą rodziną,
Różaniec mówili za matki przyczyną.

Z tomiku „Jego śladem” Jacka Daniluka

Różaniec ze świętym Janem Pawłem II

15 Obietnic Matki Bożej dla odmawiających Różaniec Święty

Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny – św. Ludwik Maria Grignion de Montforty
 
czytaj więcej...