KONTEMPLACJA BOGA OJCA
BÓG OJCIEC
10 przykazań w kilku zdaniach
EWANGELIA i CZYTANIA na Uroczystość Boga Ojca
SIÓDMY DZIEŃ MIESIĄCA ku czci Boga Ojca
Głębia Modlitwy Pańskiej: „OJCZE NASZ”
CODZIENNA SZCZEPIONKA NA COVID-19
Dzień drugi rekolekcji
Pan Jezus: Stworzyłem mężczyznę, a po nim niewiastę. Mężczyzna jest pierwszy, aby niewiasta od początku była chroniona jego ramieniem. Kobieta, która wychodzi przed swego męża, traci tę ochronę, rezygnuje z niej dla własnej pychy, w której stawia siebie na pierwszym miejscu i żąda od mężczyzny, aby podążał za nią. Jeśli więc coś złego stało się w waszym małżeństwie, popełniliście ten pierwszy błąd. W naturze mężczyzny leży opieka i troska o słabszą istotę, jaka jest kobieta. Kiedy mężczyzna zostanie pobłogosławiony Moją ręką, aby stał się mężem swojej żony i ojcem rodziny, do natury dołącza łaska, która uzupełnia braki natury. Jeśli kobieta pozwoli swojemu mężowi na realizowanie jego powołania przez zapewnienie mu pierwszego miejsca w rodzinie, obdarzenie go zaufaniem i wsparciem, a przede wszystkim szacunkiem, mężczyzna będzie dokładał wszystkich starań i wykorzystywał wszystkie swoje zdolności do zapewnienia szczęścia swojej małżonce. Jeśli któryś z tych warunków nie jest realizowany, harmonia wspólnego związku mężczyzny i kobiety ulega zakłóceniu i wcześniej czy później dochodzi do powstania przykrych skutków dla obojga małżonków, czasem bardzo ciężkich do naprawienia.
Każdy człowiek pragnie być kochany i do tego samego celu dąży w małżeństwie. Inaczej jednak pragnie być kochany mężczyzna, a inaczej kobieta. Inaczej również miłość okazuje mężczyzna, a inaczej kobieta. Dla mężczyzny miłość osiąga spełnienie, kiedy czuje się wartościowy w oczach swojej żony. Kiedy rzeczy, które są dla niego ważne, są ważne również dla jego żony. Troska i miłość wobec mężczyzny powinna wyrażać się przede wszystkim w szacunku i zaufaniu kobiety. To sprawia, że mężczyzna czuje się kochany i wartościowy, a czerpiąc siłę z tej miłości, wchodzi na wyżyny swoich zdolności, aby okazać się godnym takiego zaufania i szacunku.
Serce mężczyzny jest bardzo delikatne. Pamięta każdą drwinę i każdą niesprawiedliwą krytykę. Jeśli starania mężczyzny spotkają się z niezrozumieniem, kpiną i powątpiewaniem lub obojętnością, czy wręcz otwartą agresją, mężczyzna będzie próbował przez jakiś czas, a później popadnie w wielki smutek i zwątpienie, które może się przekształcić w różne formy walki z tym stanem rzeczy. Tak zranione serce mężczyzny bardzo cierpi, ale nie okazuje swojego cierpienia. Mężczyzna, który czuje się niekochany, będzie starał się znaleźć sobie jakiś substytut swojego wymarzonego szczęścia. Odda swoje zranione i odrzucone serce pracy, kolegom, pasjom, nałogom, rozrywce lub innej kobiecie i choć nie będzie to rzecz ani osoba, która zaspokaja głębokie pragnienie miłości i szczęścia, jakie zdolna jest dać mężczyźnie jego żona, będzie to jakieś ukojenie bólu i ucieczka od niego w mniejszym lub większym stopniu.
Poczucie bycia niechcianym i niekochanym prowadzi do zamknięcia się na własne potrzeby i szukania ulgi z dala od prawdziwych potrzeb jego serca. Poczucie bycia bezwartościowym w oczach własnej żony sprawia, że mężczyzna pragnie czuć się wartościowym w oczach kogokolwiek i popełnia przy tym bardzo wiele błędów, których zwykle przez całe życie żałuje. Wplątuje się więc w podejrzane interesy, daje się łatwo oszukać, pragnąc koniecznie zrobić coś wielkiego i stać się kimś dla swojej ukochanej żony, popada w nałogi, trwoni majątek lub angażuje się w niezdrowe przyjaźnie lub relacje. Wszystko to daje mu tylko chwilową ulgę. Nie jest to pokój serca, którego w głębi duszy pragnie i wciąż nie czuje się kochany.
Na tym etapie możliwe są tylko dwie drogi. Rozpad małżeństwa lub akceptacja duchowego rozpadu małżeństwa i trwanie w nim obojga małżonków bez podejmowania prób uzdrawiania go. Ta rezygnacja i poddanie się cechuje większość małżeństw. Pierwsza droga jest zerwaniem więzi z Bogiem, a więc utratą łaski. Druga pozostawia pole do działania Bogu, a więc możliwość uzdrowienia małżeństwa poprzez miłość płynącą wprost z Serca Bożego przez łaskę.
Chcę wam powiedzieć, że jest to łatwe. Dal Mnie jest to łatwe, bo jestem Bogiem i widzę wasze serca. Dla was jest to łatwe, bo wystarczy wam przyjąć słowa, które wam powiem, abyście zostali wzajemnie uzdrowieni. Miłość leczy wszystkie rany, a Ja jestem właśnie Miłością. Kiedy zrozumiecie, jak bardzo się kochacie, wszystkie dzielące was mury runą. Mówiąc do was, ukażę wam wasze błędy i będę je nazywał, co będzie bolesne, ale równocześnie uświadomię wam, że te błędy popełnialiście z miłości do siebie, miłości, której nie potrafiliście sobie okazywać i której nie potrafiliście przyjmować.
Zastanówcie się teraz w głębi waszych serc, czy popełniliście błędy, o których wam mówię. Każdy z was niech zbada swoje serce, aby odkryć głęboko skrywane uczucia i zranienia.
Czy jesteś żoną, która podważa autorytet swojego męża?
Czy zwierzasz mu się ze swoich obaw, czy raczej krytykujesz go publicznie?
Czy kpisz z pragnień swojego męża?
Czy jesteś żoną, która potrafi okazywać współczucie swojemu mężowi w momencie porażki?
Czy kiedy spotykają go niepowodzenia, starasz się dodać mu odwagi i wiary, czy raczej wynajdujesz powody, dla których zawiódł?
Czy okazujesz zainteresowanie wobec rzeczy, które są jego pasją?
Czy pozwalasz mu mówić o tym, co jest dla niego ważne?
Czy spędzasz z nim czas w sposób, który daje mu ukojenie i odpoczynek?
Czy dajesz mu poczucie, że jego zdanie jest dla ciebie ważniejsze niż zdanie wszystkich innych członków rodziny?
Czy odkładasz soje plany na później, aby zrealizować jego plany?
Czy okazujesz entuzjazm wobec jego pomysłów?
Czy jesteś kobietą, przy której mąż czuje się mądry, zaradny, dobry i potrzebny?
Błogosławię was. Błogosławię wasze serca, aby stanęły przed sobą w prawdzie.