Aktualności

EWANGELIA (Łk 2, 41-52) – czytania
ŚW. JÓZEF
Mieszkać wraz z Bogiem i Jego Matką oznaczało już Niebo, otoczeni aniołami prowadzili zwyczajne życie. Maryja czciła Jezusa, troszcząc się o Niego w Jego dziecięcej bezradności, a Jezus okazywał Jej szacunek i miłość, na jakie zasługiwała. Na zewnątrz nasza rodzina nie wydawała się różnić od innych. Zachowywaliśmy wszystkie zwyczaje i tradycje. Nie utrzymywaliśmy nazbyt bliskich stosunków z sąsiadami, aby nie pozwolić na wścibstwo i zbędną ciekawość. Maryja wychowywała Jezusa z największą delikatnością. Opowiadała Mu o wszystkim poprzez swój pryzmat wiary, a Jezus odpowiadał Jej tym samym, ukazując swoje Bóstwo w mądrości.
Życie, jakie prowadziliśmy, byłoby zupełnie takie samo, jak życie innych żydowskich rodzin, gdyby nie fakt, że jego wewnętrzny wymiar różnił się bardzo od tego, jaki panował wśród wszystkich innych rodzin. W centrum naszego domu był Jezus, żywy Bóg, którego czciliśmy i miłowaliśmy ponad wszystko. Ile zachodu i wysiłku kosztowało nas ukrywanie naszych spojrzeń uwielbienia dla Niego, czci, jakiej był godzien, aby nikomu nie zdradzić się z naszą tajemnicą. Prostota, z jaką czyniła to Maryja, była niedościgniona. Rola, jaką przyjęła, była możliwa i wykonalna tylko dzięki miłości, ponieważ miłość do Boga, zanurzyła się w miłości do dziecka i dzięki temu, mogła obcować z Jezusem w tak prosty, a zarazem pełen czci i oddania sposób. Jej pokora nie pozwoliła Jej nigdy nadużyć Jej pozycji, była zawsze na pozycji służebnicy, matki – ale służebnicy.
Ja sam zachowywałem najwyższą ostrożność, aby w niczym nie nadużyć zaufania, jakim zostałem obdarowany. Sam będąc człowiekiem ułomnym i słabym, liczyłem tylko na łaskę Bożą, dzięki której zdołałem wypełnić Wolę Najwyższego. Błogosławię cię, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
źródło: Kontemplacja Maryi, Grzechynia 2014
