Aktualności
Dzisiejsza uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa jest okazją do pochylenia się nad sakramentalną obecnością Boga pośród nas. Poprzez dar z Siebie samego, Chrystus-wieczny Kapłan jest pośród nas, objawia nam miłość i karmi Sobą. Nic piękniejszego dziś nas nie spotka, bo Eucharystia jest największym wydarzeniem dnia.
Chleb to najbardziej podstawowy pokarm, który towarzyszy człowiekowi. Gdy go brakuje, mówimy o głodzie. Głód osłabia organizm ludzki i może prowadzić do śmierci. Człowiek głodny traci nadzieję i ogarnia go rozpacz.
Jednak, aby żyć i cieszyć się pełnią tego życia, nie wystarczy jedynie zaspokoić głód fizyczny. Istnieje jeszcze inny, nie mniej dotkliwy głód. To głód Boga, który można zaspokoić „chlebem, który nie przemija”. I dlatego Chrystus stał się pokarmem człowieka, przyjmując postać chleba i wina. Syn Boży jest tak bardzo potrzebny człowiekowi, jak codzienny posiłek. Gdyby było inaczej, Chrystus stałby się pokarmem świątecznym. A On pozostał z nami pod postaciami chleba i wina, pozostał w Najświętszej Eucharystii. Pozostał, za cenę opuszczenia i samotności, za cenę świętokradztwa i niewdzięczności, za cenę samotności w zimnym i pustym tabernakulum. I żadna cena nie była dla Niego zbyt wysoka, bo On „do końca nas umiłował”. I dlatego w Eucharystii płynie zawsze ta sama, świeża Krew Chrystusa, którą przelał za nas na krzyżu i którą nieustannie obmywa świat z naszych ludzkich grzechów.
Dziś, w uroczystość Bożego Ciała, jest naszym obowiązkiem wyprowadzić Chrystusa-Eucharystię z tabernakulum, z kościoła na ulice, do naszych domów, szkół, urzędów, do życia publicznego. Nie ma bowiem w naszym życiu społecznym takiego miejsca, w którym Chrystus nie miałby czegoś do powiedzenia, do naprawienia, do uświęcenia.