Aktualności
EWANGELIA (Mt 11, 2-11) – czytania
DOJRZAŁOŚĆ WIARY
ks. Stanisław Witkowski
Postępowanie Jana Chrzciciela było, można powiedzieć, przejrzyste. Prorok nie znał języka dyplomacji, nie stosował „zasłon dymnych”. Ludziom, którzy przychodzili do niego, mówił prawdę prosto w oczy, zło nazywał po imieniu. Za swą bezkompromisowość został wtrącony do więzienia. Będąc w zamknięciu nie przeklinał ani swego oprawcy, ani swego losu. Nadal wyczekiwał Mesjasza. Jan nie był trzciną, czyli kimś chwiejnym, uzależnionym od zmiennych ludzkich opinii. Nie był też niewolnikiem ludzkich słabości i przywiązań.
Mimo nieskazitelnej postawy moralnej, dotknęła go wątpliwość: Czy Jezus jest rzeczywiście tym obiecanym Zbawicielem, na którego naród izraelski przez wieki z tęsknotą oczekiwał.
Przykład Jana Chrzciciela, a nade wszystko odpowiedź, jaką otrzymał od Jezusa uczą nas, że wiara jest nie tylko łaską, lecz także domaga się od nas poznawczego wysiłku, dostrzegania działającego Boga również w życiu innych ludzi. Wątpliwości same w sobie nie są złe. Domagają się jednak nowych poszukiwań i odpowiedzi, aby nasza wiara stawała się bardziej dojrzała. Trzeba o nią nieustannie zabiegać, bo mimo że dzisiejszy świat przeżywa kryzys wiary, to jednak wciąż jest ona dobrem niezwykle pożądanym przez współczesnego człowieka.